Kolęda +/− czyli po co komu „Herody”?
Widowisko opowiadające o królu Herodzie i rzezi, jaką zgotował małym chłopcom, sięga czasów średniowiecznych. Było pokazywane w kościołach, potem przez żaków w szkołach, aż wreszcie trafiło na wieś i tam w wersji, w której wątki biblijne przeplatają się z wątkami folkloru, przetrwało do dziś w pamięci najstarszych mieszkańców. To od nich lubelska grupa miłośników tradycji zebrała pieśni oraz opowieści, które uzupełniła fachową etnograficzną wiedzą i od 2006 roku z powodzeniem, jak teatr wędrowny, kontynuuje tradycje kolędnicze ■ O kolędowaniu z Agnieszką Szokaluk-Gorczycą i Krzysztofem Gorczycą rozmawia Julita Charytoniuk ■ „A czyj to koniczek” i „Wiwat”, Zofia Sulikowska, nagr. A. Szokaluk-Gorczyca, Wojsławice 2010; „Nie bój się, królu”, Stanisław Fijałkowski, nagr. A. Szokaluk-Gorczyca i K.Gorczyca, Chrzanów 2010; „Za kolęde dziękujemy”, Anna Borowicz, nagr. A. Szokaluk-Gorczyca i K. Gorczyca, Paary 2014; fragmenty nagrania z Herodów 2013/2014, W. Frąckiewicz (youtube.com/watch?v=TpEs0ADLeE8)
Komentarze
Nowy komentarz